wtorek, 13 listopada 2012

Rozdział 2 .

             * Perspektywa Phoebe *

Od razu po kąpieli poszłam do swojego pokoju i położyłam do łóżka spać.

                       Obudził mnie dźwięk mojego budzika , spojrzałam na godzinę , 7 : 00. Ech , jak nie chce mi się wstawać. Trudno , trzeba kiedyś ruszyć te swoje cztery litery. Od razu , kiedy się podniosłam , weszłam do łazienki pod prysznic. Kiedy wyszłam , wytarłam się dokładnie , ubrałam bieliznę i To . Umyłam zęby , uczesałam się w niedbałego koka , zrobiłam lekki makijaż - taki jak zawsze i spakowałam swoją torebkę , a mianowicie to telefon , portfel , bilety na samolot itp. Kiedy byłam gotowa , zeszłam na dół , kładąc swoją torbę na stole. Weszłam do kuchni , gdzie zastałam mamę i Emm. Emm ubrana była w To , no , może miała inne buty.
- Cześć . - przywitałam się z mamą jak i z siostrą buziakiem w policzek.
- Cześć. Cześć. - odpowiedziała siostra , która właśnie jadła śniadanie. Mama położyła mi na stół talerz z jajecznicą i herbatę.
- Proszę. - powiedziała i usiadła pomiędzy mną a Emm.
- Dziękuję. - usiadłam sobie obok mamy , po czym zabrałam się za jedzenie . Kiedy skończyłyśmy posiłek , pożegnałyśmy się z mamą i pojechałyśmy taxi na lotnisko , dałyśmy do kontroli bilety , walizki. O 7 : 50 siedziałyśmy już w samolocie. Równo o 8 ruszyłyśmy. Ja słuchałam muzyki , a Emmi nie wiem co robiła. Nie ważne.

                                           Wyszliśmy już z lotniska , na parking samochodowy , gdzie miał czekać na nas tata. Rozejrzałam się , gdzieś z tłumu wyłoniłam go wzrokiem i pociągnęłam siostrę w jego kierunku.
- Cześć tato ! Tęskniłam. - przywitałam go uściskiem.
- No , ja też dziewczynki. - odwzajemnił mój uścisk.
- Cześć Emm. - uśmiechnął się do dziewczyny.
- Cześć. - powiedziała gdzieś pod nosem , na co ja szturchnęłam a ta tylko prychnęła.

                                         Kiedy już dojechaliśmy samochodem ojca do jego wielkiego domu , a małej willi , bo tak to można nazwać , kiedy rozeszliśmy się do swoich pokoi zaczęłam się rozpakowywać. Kiedy skończyłam , spojrzałam na godzinę. Było chwilę po 13. Wyszłam ze swojego pokoju i zapukałam do Emm. Krzyknęła krótkie " otwarte " więc weszłam. Właśnie siedziała na balkonie paląc. Ugh , nienawidzę, gdy to robi. Poszłam do niej.
- Zgaś to.
- Nie.
- Proszę zgaś. - w końcu zgasiła to świństwo. uśmiechnęłam się do niej.
- idziesz ze mną na miasto ? - zagadnęłam.
- Okej , o 14 na dole. - odpowiedziała na co ja wyszłam z jej pokoju i poszłam na dół , przez niecałą godzinę , oglądałam TV czekając na siostrę. Kiedy w końcu zeszła , podniosłam się z kanapy.
- Idziemy ? -spytałam dla pewności.
- Tak. - ubrałyśmy buty , wzięłyśmy torebki i wyszłyśmy z domu.
- To gdzie idziemy ? - spytała.
- Naaaa zakupy !!! - zaczęłam się wydzierać , na co ta zaczęła się tylko śmiać.
- No co ? - uderzyłam ją delikatnie łokciem.
- Nic. - uśmiechnęła się , resztę drogi spędziłyśmy na rozmawianiu o chłopakach , o tym aby przestała nałogowo palić itp.

                          Stałam właśnie w jakimś sklepie , czekając , aż moja siostrzyczka kochana w końcu przymierzy te buty. Po chwili poczułam , jak ktoś mnie popycha i poleciałam na moją siostrę i upadłam na ziemię robiąc fikołka.
- Aua !  - krzyknęłam głośno , po czym odwróciłam się , by sprawdzić , przez kogo był ten " wypadek ". Zobaczyłam piątkę jakiś chłopaków ... zaraz.. zaraz... wróć. Nie jakiś , to było One Direction , Jezu : O
- Yyyy .. przepraszam. - wydukał Harry , po czym pomógł mi wstać.
- Nic się nie stało. - odparłam.
- Stało ! - krzyknęła Emm , która była najbardziej poszkodowana i leżała w jakiejś dziwnej figurze na ziemi , potrącona przeze mnie. chłopcy się ogarnęli i pomogli się jej podnieść.
- Yh , jeszcze raz przepraszamy , ale to przez kolegę . - w tym momencie spojrzeli dziwnie na Zayn'a on tylko podniósł ręce do góry , zaśmialiśmy się , nawet Emm.
- Harry jestem. - przedstawił się lokowaty.
- Wiem . - uśmiechnęłam się.
- Ja jestem Phoebe . - uścisnęłam z wszystkimi dłoń , Emm się przedstawiła i wróciła do mierzenia buta.
- A może pójdziemy razem na szejki ? Jakoś wam wynagrodzimy ten dziwny upadek. - odparł Niall.
- Jasne. - zgodziłam się , po czym moja siostra kupiła mierzone przed chwilą buty. Ale chwila .. o czym ja myślę ! Przecież właśnie poznałam One Direction. Matko Święta Elektryczna . Hyhh . Po zapłaceniu za buty poszliśmy do Milk Shake City.



--

Trochę krótki , przepraszam , ale nie mam weny , ale za wynagrodzenie macie tutaj moje animacje ; )




3 komentarze:

  1. Fajne , fajne . Szkoda , że krótki , ale przynajmniej są animacje ; ) czekam na następne rozdziały : *

    OdpowiedzUsuń
  2. To co że krótki ? mnie się tam podoba ;)

    OdpowiedzUsuń